piątek, 18 lipca 2014

Kocia przygoda - wspomnienia...

Naszą przygodę rozpoczęliśmy od szycia słodkich przytulanek :)
 
Zuzia i jej czarny kotek,  który otrzymał również magiczny kocyk od serca...

Co to znaczy być sprawny jak kot? Badaliśmy skoczność, grację, zwinność, a także odbyły się spotkania pierwszego stopnia z kocimi przysmakami - nie wszyscy wyszli z nich cało... 

Nasz Piotruś to kociak do kwadratu

Nie zabrakło również kocich drapieżników spotkanych w ostrawskim ZOO. Chociaż lwica była nadzwyczaj łagodna i spokojna :) Natomiast sesja fotograficzna z lwem nam nie wyszła :(

Tutaj nasza cała rozbrykana grupa :D



 Każdy z nas ma w sobie coś z kotka...

Maciek miau, miau :)
 Znalazł się też czas na zabawę, a w szczególności kocią wspinaczkę.

Zuzia spróbowała swoich sił w tej jakże trudnej dyscyplinie ;)


Nie wszystkie kotki mają drapieżną naturę. Nasze są miłe i koleżeńskie ;)

Leti i Nati

 Lato w pełni...

Ekipa lodołamaczy :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz